Użytkownik:Anna Kowalczewska/Drafts

Z almanach wrocławski
Przejdź do nawigacjiPrzejdź do wyszukiwania

BRUDNOPIS

UE

Gorączka wokół Funduszu Odbudowy i opartego o niego dobra Polski przypomniała mi moje własne dotychczasowe spostrzeżenia na temat tzw. funduszy unijnych. Od lat jestem ich pośrednią i bezpośrednią beneficjentką na różnych płaszczyznach, a także generalnie ich zwolenniczką – podobnie jak całej integracji europejskiej. Pieniądze te nie są rzecz jasna 'darmowym obiadem', bo sami dokładamy się do unijnej kasy, a dokładać będziemy jeszcze więcej z uwagi na wzrastający wciąż poziom życia. Kierowane w daną stronę środki postrzegamy jednak psychologicznie jako coś 'dawane nam', bo może w innej sytuacji takie same pieniądze nie byłyby przeznaczane na dokładnie takie cele jak teraz, w wyniku konkretnego planowania. A zatem, choć cieszą mnie pieniądze z unijnych funduszy, muszę przyznać, że co najmniej ich część jest marnowana.

Skąd taka teza? Otóż z doświadczenia. Z uwagi na moje zainteresowania często poszukuję pewnych informacji związanych z różnego typu obiektami architektonicznymi czy zabytkami. Trafiam na publikacje naukowe, ale też na finansowane przez Unię Europejską z najróżniejszych programów na rzecz rozwoju społeczności lokalnych, obszarów wiejskich itd. wydawnictwa autorstwa regionalistów oraz całkowicie amatorskie, strony internetowe gmin czy lokalnych inicjatyw. Umówmy się - pisać je może absolutnie każdy. Widać to po pierwsze po poziomie językowym, zaś głębsza lektura pozwala dostrzec nieścisłości historyczne czy też brak elementarnej logiki.