Łacha: Różnice pomiędzy wersjami

Z almanach wrocławski
Przejdź do nawigacjiPrzejdź do wyszukiwania
m
Linia 9: Linia 9:
 
Cenne rzeźby,  stojące nieraz w ustronnych miejscach, były często kradzione przez miejskich "kolekcjonerów". W celu ich ratowania część z nich w latach 80. XX. została zabrana z kapliczek i trafiła do kościołów. Najwięcej figur zebrano w zakrystii kościoła w Kadzidle, gdzie można je było zobaczyć w latach 90., a później przejęło nad nimi pieczę Muzeum Kultury Kurpiowskiej w Ostrołęce. Taką drogę przeszedł św. Jan z Łachy.  W kapliczce Za Jeziorem pojawiła się rzeźba wzorowana na oryginale, lecz znacznie odbiegająca od niego kunsztem.  
 
Cenne rzeźby,  stojące nieraz w ustronnych miejscach, były często kradzione przez miejskich "kolekcjonerów". W celu ich ratowania część z nich w latach 80. XX. została zabrana z kapliczek i trafiła do kościołów. Najwięcej figur zebrano w zakrystii kościoła w Kadzidle, gdzie można je było zobaczyć w latach 90., a później przejęło nad nimi pieczę Muzeum Kultury Kurpiowskiej w Ostrołęce. Taką drogę przeszedł św. Jan z Łachy.  W kapliczce Za Jeziorem pojawiła się rzeźba wzorowana na oryginale, lecz znacznie odbiegająca od niego kunsztem.  
  
W latach 20. i 30. XX. w. przerwana została ciągłość tradycji rzeźby ludowej na Kurpiach, a co za tym idzie i umiejętności warsztatowe. Rozwój i ożywienie kontaktów międzyregionalnych spowodowały zmianę gustu Kurpiów, którzy zaczęli się lubować  w  figurach odlewanych z gipsu, nabywanych na jarmarkach lub przywożonych z dalekiego świata, często z pielgrzymki na Jasną Górę. Z tego względu można przyznać rację propagatorce sztuki ludowej profesor Eleonorze Plutyńskiej, która wyrażała w latach 30., wydawałoby się kuriozalne żądanie zabronienia wprowadzenia radia na wsi, "które psuło tradycyjną kulturę ludową i odcinało wiejskich odbiorców od ludowej produkcji"<ref>Ksawery Piwocki, ''Uwagi o zagadnieniu tak zwanej współczesnej sztuki ludowej'', [w:] ''Polska Sztuka Ludowa'', 1975, R. 29 z 3,  s. 131</ref>.  Postęp jest jednak nie do zatrzymania i w jego wyniku nastąpił zanik popytu na twórczość lokalnych rzeźbiarzy, co spowodowało ich zniknięcie. Sterowane państwowo w Polskiej Rzeczypospolitej Ludowej odrodzenie  twórczości w środowiskach wiejskich dało efekt w postaci umożliwienia wypowiedzi artystycznej wielu utalentowanym twórcom. Nowe pokolenie artystów odkrywało jednak na nowo warsztat rzeźbiarski, przekazywany uprzednio z pokolenia na pokolenie.  
+
W latach 20. i 30. XX. w. przerwana została ciągłość tradycji rzeźby ludowej na Kurpiach, a co za tym idzie, zanikły tam umiejętności warsztatowe. Rozwój i ożywienie kontaktów międzyregionalnych spowodowały zmianę gustu Kurpiów, którzy zaczęli się lubować  w  figurach odlewanych z gipsu, nabywanych na jarmarkach lub przywożonych z dalekiego świata, często z pielgrzymki na Jasną Górę. Z tego względu można przyznać rację propagatorce sztuki ludowej profesor Eleonorze Plutyńskiej, która wyrażała w latach 30. wydawałoby się kuriozalne żądanie zabronienia wprowadzenia radia na wsi, "które psuło tradycyjną kulturę ludową i odcinało wiejskich odbiorców od ludowej produkcji"<ref>Ksawery Piwocki, ''Uwagi o zagadnieniu tak zwanej współczesnej sztuki ludowej'', [w:] ''Polska Sztuka Ludowa'', 1975, R. 29 z 3,  s. 131</ref>.  Postęp jest jednak nie do zatrzymania i w jego wyniku nastąpił zanik popytu na twórczość lokalnych rzeźbiarzy, co spowodowało ich zniknięcie. Sterowane państwowo w Polskiej Rzeczypospolitej Ludowej odrodzenie  twórczości w środowiskach wiejskich dało efekt w postaci umożliwienia wypowiedzi artystycznej wielu utalentowanym twórcom. Nowe pokolenie artystów odkrywało jednak na nowo warsztat rzeźbiarski, przekazywany uprzednio z pokolenia na pokolenie.  
  
Mierząca 102 cm rzeźba Andrzeja Kaczyńskiego przedstawia Świętego z zachowaniem większości elementów charakterystycznych dla jego ikonografii w sztuce oficjalnej, co świadczy o obyciu artysty, umiejętności obserwacji oraz talencie i wypracowanym warsztacie. Figura zachowuje lekki [[kontrapost]], tak trudny technicznie do uwidocznienia przez twórców ludowych, że w rzeźbie ludowej praktycznie zanikł. Tego ożywiającego postać elementu nie dał rady odtworzyć późniejszy naśladowca, przedstawiając świętego frontalnie. W nowej rzeźbie rzuca się również w oczy  uproszczona forma zdobienia peleryny ([[mantolet]]u), którą Kaczyński pokrył gęsto rytmicznymi, schodkowo ułożonymi nacięciami. Dawni kurpiowscy mistrzowie, starając się oddać przepych prałackich gronostajów, misternie cyzelowali powierzchnię. Wizerunek stworzony przez Kaczyńskiego ma charakterystycznie dla jego rzeźb ścięte i sfalowane włosy i brodę oraz kwadratową twarz. Daje to badaczowi sztuki kurpiowskiej Jackowi Olędzkiemu asumpt do przypuszczenia, że być może artysta nadawał rzeźbionym postaciom cechy własnego wizerunku. Przez pamiętających go jeszcze  informatorów z lat 50. XX w. (zmarł w 1902 r.) opisywany był jako krzepki mężczyzna z brodą, noszący się po miejsku<ref name="JO"/>.  
+
Mierząca 102 cm rzeźba autorstwa Andrzeja Kaczyńskiego przedstawia świętego z zachowaniem większości elementów charakterystycznych dla jego ikonografii w sztuce oficjalnej, co świadczy o obyciu artysty, umiejętności obserwacji oraz talencie i wypracowanym warsztacie. Figura zachowuje lekki [[kontrapost]], tak trudny technicznie do uwidocznienia przez twórców ludowych, że w rzeźbie ludowej praktycznie zanikł. Tego ożywiającego postać elementu nie dał rady odtworzyć późniejszy naśladowca, przedstawiając świętego frontalnie. W nowej rzeźbie rzuca się również w oczy  uproszczona forma zdobienia peleryny ([[mantolet]]u), którą Kaczyński pokrył gęsto rytmicznymi, schodkowo ułożonymi nacięciami. Dawni kurpiowscy mistrzowie, starając się oddać przepych prałackich gronostajów, misternie cyzelowali powierzchnię. Wizerunek stworzony przez Kaczyńskiego ma charakterystycznie dla jego rzeźb ścięte i sfalowane włosy i brodę oraz kwadratową twarz. Daje to badaczowi sztuki kurpiowskiej Jackowi Olędzkiemu asumpt do przypuszczenia, że być może artysta nadawał rzeźbionym postaciom cechy własnego wizerunku. Przez pamiętających go jeszcze  informatorów z lat 50. XX w. (zmarł w 1902 r.) opisywany był jako krzepki mężczyzna z brodą, noszący się po miejsku<ref name="JO"/>.  
  
 
Rzeźba Kaczyńskiego, jak większość kurpiowskich rzeźb kapliczkowych, była polichromowana. Farba została zdjęta przy renowacji. Pomalowana jest też nowa figura. Ustawiając ją, wymieniono również  osłonę. Brogowy dach jest teraz kryty blachą, a po 2001 r. (stan ze zdjęć), podczas kolejnego remontu, zmieniono sztachety płotka na bardziej ozdobne.  6 km na południowy wschód, na drugim krańcu leśnego Uroczyska Kozioł-Łacha, stoi nad Pisą w [[Kozioł|Koźle]] podobna kapliczka brogowa ze św. Janem Nepomucenem.  
 
Rzeźba Kaczyńskiego, jak większość kurpiowskich rzeźb kapliczkowych, była polichromowana. Farba została zdjęta przy renowacji. Pomalowana jest też nowa figura. Ustawiając ją, wymieniono również  osłonę. Brogowy dach jest teraz kryty blachą, a po 2001 r. (stan ze zdjęć), podczas kolejnego remontu, zmieniono sztachety płotka na bardziej ozdobne.  6 km na południowy wschód, na drugim krańcu leśnego Uroczyska Kozioł-Łacha, stoi nad Pisą w [[Kozioł|Koźle]] podobna kapliczka brogowa ze św. Janem Nepomucenem.  

Wersja z 15:03, 21 lip 2021

1. Współczesna kapliczka (fot. 2001)
2. Stara kapliczka brogowa (fot. lata 50. XX w.)

Łacha gmina Turośl, powiat kolneński.

W północno-wschodniej części Kurpi, na skrzyżowaniu leśnych dróg w przysiółku Za Jeziorem nad Rybnicą, stoi brogowa kapliczka chroniąca wierzbę św. Jana Nepomucena. Nazwa przysiółka wsi Łacha dziś może wydać się niezrozumiała, ale związana jest z położeniem na przeciwległym w stosunku do wsi brzegu jeziora Łacha, które jeszcze po II wojnie światowej miało powierzchnię ponad 20 ha, ale wskutek melioracji przeprowadzonej na przełomie lat 60. i 70. XX w. lustro wody skurczyło się do niecałych 2 ha na początku III tysiąclecia. Jest to ostatni naturalny zbiornik wodny na Kurpiach[1].

Święty Jan ma baczenie na wody Rybnicy i jeziorka co najmniej od końca XIX w. Wtedy powstała figura stworzona przez jednego z najznakomitszych ludowych rzeźbiarzy kurpiowskich Andrzeja Kaczyńskiego (fot. 3,4,5,6). Największa aktywność twórcza Kaczyńskiego przypadała na lata 70. i 80. XIX w.[2] Noszącą znamiona dojrzałości artystycznej rzeźbę należy datować na koniec tego okresu. Ustawiona na drewnianym pniu, ochroniona została wspartym na czterech drewnianych słupach czterospadowym drewnianym daszkiem, obitym później, w nieokreślonym czasie, papą (fot. 2).

Cenne rzeźby, stojące nieraz w ustronnych miejscach, były często kradzione przez miejskich "kolekcjonerów". W celu ich ratowania część z nich w latach 80. XX. została zabrana z kapliczek i trafiła do kościołów. Najwięcej figur zebrano w zakrystii kościoła w Kadzidle, gdzie można je było zobaczyć w latach 90., a później przejęło nad nimi pieczę Muzeum Kultury Kurpiowskiej w Ostrołęce. Taką drogę przeszedł św. Jan z Łachy. W kapliczce Za Jeziorem pojawiła się rzeźba wzorowana na oryginale, lecz znacznie odbiegająca od niego kunsztem.

W latach 20. i 30. XX. w. przerwana została ciągłość tradycji rzeźby ludowej na Kurpiach, a co za tym idzie, zanikły tam umiejętności warsztatowe. Rozwój i ożywienie kontaktów międzyregionalnych spowodowały zmianę gustu Kurpiów, którzy zaczęli się lubować w figurach odlewanych z gipsu, nabywanych na jarmarkach lub przywożonych z dalekiego świata, często z pielgrzymki na Jasną Górę. Z tego względu można przyznać rację propagatorce sztuki ludowej profesor Eleonorze Plutyńskiej, która wyrażała w latach 30. wydawałoby się kuriozalne żądanie zabronienia wprowadzenia radia na wsi, "które psuło tradycyjną kulturę ludową i odcinało wiejskich odbiorców od ludowej produkcji"[3]. Postęp jest jednak nie do zatrzymania i w jego wyniku nastąpił zanik popytu na twórczość lokalnych rzeźbiarzy, co spowodowało ich zniknięcie. Sterowane państwowo w Polskiej Rzeczypospolitej Ludowej odrodzenie twórczości w środowiskach wiejskich dało efekt w postaci umożliwienia wypowiedzi artystycznej wielu utalentowanym twórcom. Nowe pokolenie artystów odkrywało jednak na nowo warsztat rzeźbiarski, przekazywany uprzednio z pokolenia na pokolenie.

Mierząca 102 cm rzeźba autorstwa Andrzeja Kaczyńskiego przedstawia świętego z zachowaniem większości elementów charakterystycznych dla jego ikonografii w sztuce oficjalnej, co świadczy o obyciu artysty, umiejętności obserwacji oraz talencie i wypracowanym warsztacie. Figura zachowuje lekki kontrapost, tak trudny technicznie do uwidocznienia przez twórców ludowych, że w rzeźbie ludowej praktycznie zanikł. Tego ożywiającego postać elementu nie dał rady odtworzyć późniejszy naśladowca, przedstawiając świętego frontalnie. W nowej rzeźbie rzuca się również w oczy uproszczona forma zdobienia peleryny (mantoletu), którą Kaczyński pokrył gęsto rytmicznymi, schodkowo ułożonymi nacięciami. Dawni kurpiowscy mistrzowie, starając się oddać przepych prałackich gronostajów, misternie cyzelowali powierzchnię. Wizerunek stworzony przez Kaczyńskiego ma charakterystycznie dla jego rzeźb ścięte i sfalowane włosy i brodę oraz kwadratową twarz. Daje to badaczowi sztuki kurpiowskiej Jackowi Olędzkiemu asumpt do przypuszczenia, że być może artysta nadawał rzeźbionym postaciom cechy własnego wizerunku. Przez pamiętających go jeszcze informatorów z lat 50. XX w. (zmarł w 1902 r.) opisywany był jako krzepki mężczyzna z brodą, noszący się po miejsku[2].

Rzeźba Kaczyńskiego, jak większość kurpiowskich rzeźb kapliczkowych, była polichromowana. Farba została zdjęta przy renowacji. Pomalowana jest też nowa figura. Ustawiając ją, wymieniono również osłonę. Brogowy dach jest teraz kryty blachą, a po 2001 r. (stan ze zdjęć), podczas kolejnego remontu, zmieniono sztachety płotka na bardziej ozdobne. 6 km na południowy wschód, na drugim krańcu leśnego Uroczyska Kozioł-Łacha, stoi nad Pisą w Koźle podobna kapliczka brogowa ze św. Janem Nepomucenem.

W przysiółku Za Jeziorem znajduje się też przykład współczesnej kapliczki kurpiowskiej. Wystawiona w 1995 r., murowana z białej cegły, kryta dwuspadowym daszkiem zwieńczonym krzyżykiem. Budowniczy ozdobił otwartą na trzy strony wnękę odcinkowym zamknięciem. W środku gipsowa figurka Matki Boskiej.

Uwagi

  1. Zdjęcie pochodzi z książki Kazimierz Saysse-Tobiczyk, Na Mazowszu, Warszawa 1964. Jest w niej opisana jako rzeźba z miejscowości Wach w gminie Kadzidło. W kapliczce w Wachu znajdowała się inna rzeźba św. Jana Nepomucena (zobacz zdjęcie). Została skradziona (wywieziona samochodem) kilka lat przed 1964 r. Jacek Olędzki przypisuje ją Andrzejowi Kaczyńskiemu na podstawie charakterystycznego przedstawiania przez artystę twarzy i przypuszcza, że ze względu na uproszczenia rzeźby postaci jest to jedna z najwcześniejszych prac artysty, być może sprzed 1870 r. (przypis 2)

Przypisy

  1. Strategia rozwoju produktu turystycznego Pisa-Narew, Warszawa 2005
  2. 2,0 2,1 Jacek Olędzki, Rzeźba w drewnie z północnej Kurpiowszczyzny [w:] Polska Sztuka Ludowa, 1964 R.18 z.3, s. 137
  3. Ksawery Piwocki, Uwagi o zagadnieniu tak zwanej współczesnej sztuki ludowej, [w:] Polska Sztuka Ludowa, 1975, R. 29 z 3, s. 131

Bibliografia

  • Katalog zabytków sztuki w Polsce. Seria nowa; tom IX: województwo łomżyńskie, zeszyt 3: Kolno Grajewo i okolice, Warszawa 1988, s. 21
  • Wojciech Kowalczuk, Jan Nepomucen święty przydrożny, Katalog wystawy, Białystok - Łomża 2003-2004, s. 32 i 44