Kapliczka św. Anny, krzyż z Chrystusem z blachy i figura św. Franciszka Ksawerego w Ławicy

Z almanach wrocławski
Przejdź do nawigacjiPrzejdź do wyszukiwania
1. Kapliczka w Ławicy na pocz. lat 90. XX w.; na krzyżu Chrystus z blachy
2. Pomnik św. Franciszka Ksawerego w Ławicy, fot. 2015

Ławica, wieś nad Nysą Kłodzką w gminie i powiecie kłodzkim. Niemiecka nazwa wsi to Labitsch. Dawniej notowane jej formy: Lawicz (1337), Lowicz (1355), Labacz (1368), Lawecz (1397), Lawacz (1400), Lawatch (1412), Lawaczsz (1415), Lawatsch (1419), Lawazczsch (1420), Lawatz (1482), Labetz (1495), Labitsch (1747). Sytuacja typowa na ziemiach zachodnich, gdy "germańskie ucho" zapisywało słowiańskie brzmienie. Po 1933 r. Niemcy postanowili zerwać z tym nieporządkiem i nazwy wszystkich miejscowości, w których pobrzmiewała mowa podludzi, zmienili na nowe. W ten sposób Ławica stała się na kilka lat Neißenfels. Ciekawe, iż zapomniano, że słowo Nysa też ma słowiańskie pochodzenie. Po 1945 r. Polacy też jakiś czas poszukiwali "właściwiej nazwy". Początkowo spolszczono odsłowiańską nazwę niemiecką i wieś nazywała się Ławicz, by przekształcić się w Łowicz Niski i w końcu w Ławicę.

Kapliczka św. Anny i stojący przy niej krzyż

Murowana kapliczka domkowa pw. św. Anny w Ławicy stoi na skrzyżowaniu szosy biegnącej z Kłodzka do Podtynia z drogą do mostu na Nysie Kłodzkiej (50°28'38.0"N 16°40'01.1"E). Kapliczka ma cechy baroku. Powstała prawdopodobnie w XVIII w., chociaż była też łączona z zarazą, która dała się mocno we znaki mieszańcom hrabstwa kłodzkiego w 1680 r., a jej ustąpienie stało się pobudką do wielu dziękczynnych fundacji. Najbardziej znane z nich to kolumna maryjna w Kłodzku, kolumna morowa w Starym Wielisławiu, kolumna maryjna w Radkowie, kaplica św. Franciszka Ksawerego w Bystrzycy Kłodzkiej. Powstało też wiele obiektów mniej znanych, w tym być może kapliczka w Ławicy.

W związku z przebudową drogi stojąca przy niej kapliczka znalazła się poniżej poziomu szosy i dostęp do niej stał się utrudniony. Stan taki przedstawiają zdjęcia 1, 3 i 4. Wiosną 2015 r. kapliczka została gruntownie wyremontowana i zarazem przebudowana (poprzedni duży remont był w 1974 r.). Zmieniono usytuowanie wejścia, które teraz znajduje się od strony łąki (fot. 5), a wejście od drogi zostało zamurowane (fot. 6). Pozostawiono znajdującą się nad byłym wejściem wnękę na figurkę. Nad daszkiem nowo utworzonego wejścia wymurowano małą kapliczkę, w której umieszczono stylizowaną "na ludowo" drewnianą rzeźbę św. Jana Nepomucena (fot. 7). Figurkę ufundowała sponsorująca część remontu firma, organizująca spływy kajakowe i pontonowe Przełomem Bardzkim Nysy Kłodzkiej (droga odchodząca przy kapliczce prowadzi też do przystani startowej spływów). Na zdjęciach 1 i 3 widoczna jest sygnaturka położona na bocznej ścianie w pobliżu wejścia. Została ona w tym samym miejscu. W piątek 1 maja 2015 roku biskup diecezji świdnickiej Ignacy Dec dokonał uroczystego poświęcenia odrestaurowanej kapliczki.

Obok kapliczki stoi drewniany krzyż. Na zdjęciu z początku lat 90. XX w. widać na nim wyciętą z blachy i pomalowaną figurę Chrystusa. Drewniany krzyż towarzyszy kapliczce być może od jej powstania. Malowane na blaszane figury Ukrzyżowanego pojawiły się na przełomie XVIII i XIX w. Miały jednak inną formę, niż widoczna na zdjęciu, która jest typowa dla powstających w pierwszych dziesięcioleciach XX w. Można więc przypuszczać, że blaszany Chrystus pojawił się na krzyżu przy jego kolejnym remoncie lub wręcz wymianie drzewca, na początku XX w. W nieokreślonym czasie, ale przed 2009 r., czyli po prawie 100 latach został zastąpiony niewielką pasyjką (fot. 3).

Krzyż z Chrystusem z blachy

Przy drodze odchodzącej od szosy z Kłodzka na zachód w kierunku Nysy Kłodzkiej, na wysokości zabudowań gospodarstwa 55, stoi na tyłach gospodarstwa nr 6 drewniany krzyż przydrożny z Chrystusem wyciętym z blachy (50°28'55.4"N 16°40'13.0"E). Tak skomplikowany opis lokalizacji wynika z luźnej łańcuchowej zabudowy wsi, malowniczo położonej na wysokiej i urwistej terasie na prawym brzegi rzeki.

Trudno określić od kiedy stoi krzyż w tym miejscu ale da się określić w przybliżeniu wiek blaszanej postaci. W takiej formie pojawiły się one na przełomie XIX i XX w. a nasilenie popularności przypadło na lata 20. XX w. Zdjęcia z 2019 r. (fot. 8 i 9) pokazują, że blaszana postać Ukrzyżowanego bardzo wymaga remontu (zabezpieczania i odmalowania). Niestety bardzo możliwe, że spotka ją los postaci z krzyża przy kapliczce św. Anny i zostanie zamieniona współczesnym wyrobem. Dzieje się tak niestety często również wtedy gdy blacha jest jeszcze w niezłym stanie. Renowacja jest bardziej kłopotliwa niż kupno nowego Chrystusa.

W szybkim tempie znikają charakterystyczne dla całego Śląska i hrabstwa kłodzkiego blaszane figury. A szkoda gdyż stanowią przedmiot łączący dawnych i nowych mieszkańców regionu na bardzo lokalnym poziomie, co w przypadku zerwania ciągłości kulturowej w związku z całkowitą wymianą ludności jest szczególnie cenne. Ze względu na materiał wymagają odświeżania (przemalowania) co kilkanaście czy kilkadziesiąt lat i często podejmuje się tego mieszkaniec z bliskiej okolicy. W ten sposób krzyż żyje, zmienia się ale zachowuje ciągłość. Jest też autentycznym dziełem sztuki ludowej czy, zależnie od definicji - naiwnej. Na szczęście nieraz dzieje się tak nadal.

Figura św. Franciszka Ksawerego

Przy najbardziej na północ wysuniętych zabudowaniach wsi, już w zakolu Nysy stoi barokowa figura z elementami rokoka. Kamienny polichromowany pomnik przedstawia pątnika ze zsuniętym na plecy kapeluszem pielgrzymim. Na cokole, w rokokowych obramowaniach, znajdują się trzy płaskorzeźby przedstawiające świętych. Identyfikacja tych 4 postaci napotyka pewne trudności. To kolejny przejaw skomplikowanej historii regionu i zerwania ciągłości osadniczej kilkadziesiąt lat temu. Nie ma świadków, którzy mogliby przekazać oralną tradycję, a w dawnych źródłach pisanych obiekt się nie pojawił lub też takie źródło nie zostało jeszcze współcześnie zidentyfikowane. Takie sytuacje są jeszcze nierzadkie i też są pochodną wspomnianego przerwania ciągłości osadniczej. Tak więc postacie trzeba tu rozpoznać po wyglądzie i analogiach. Z całkowitą pewnością można stwierdzić, że na lewej ścianie cokołu widzimy płaskorzeźbiony wizerunek św. Jana Nepomucena (fot. 11). Święty nie ma swoich typowych atrybutów, ale przedstawiony jest w charakterystycznym dla siebie stroju i adoruje krzyż. Wizerunek praskiego kanonika w takiej formie jest częsty i powtarzalny w szerokiej okolicy i identyfikacja nie rodzi problemów.