Kamienne krzyże w Rudzicy

Z almanach wrocławski
Przejdź do nawigacjiPrzejdź do wyszukiwania
1. Kamienny krzyż w murze cmentarza
2. Kamienny krzyż przy głównej drodze przez wieś

Kamienne krzyże we wsi Rudzica (Pfaffendorf, Katholische Pfaffendorf) gm. Siekierczyn, pow. lubański.

Kamienny krzyż po wewnętrznej stronie muru cmentarza kościelnego

Niewielki krzyż (70x39) po wewnętrznej stronie muru cmentarza kościelnego w Rudzicy - kościół pw. św. Katarzyny (51°06'45.3"N 15°08'54.8"E).

Opisywany w czasach niemieckich jako krzyż osoby wyłączonej ze wspólnoty wiernych i pochowanej osobno - w niepoświęconej ziemi - pod murem, za murem czy w ogóle poza wsią. Taki krzyż wskazywał hańbiące miejsce pochówku, odległe od ośrodka modlitw pomagających skrócić czyściec (kościoła, a najlepiej ołtarza) i był ostrzeżeniem dla żyjących przed podobnym losem. Jednocześnie był też czymś w rodzaju pomocy wielkiemu grzesznikowi czy osobie zmarłej nagle, gdyż swoją odrębnością prowokował do modlitwy za tę konkretnie osobę, co skutkowało skróceniem jej czyścowych mąk. Nie wiadomo, czy ten przekaz o "krzyżu wykluczonego" jest oparty na ogólnej obserwacji zwyczajów związanych ze śmiercią i pochówkiem, czy też na zachowanej przez przedwojennych mieszkańców pamięci o konkretnym przypadku. Niezależnie od tego opowieść miała niewątpliwie związek z katolickim charakterem wsi. Była ona własnością lubańskich magdalenek i jak to nieraz się działo z mieszkańcami miejscowości związanych z instytucjami kościelnymi, ludność pozostała katolicka, tworząc małą enklawę w jednolicie protestanckim regionie. Rudzica była wysuniętą najdalej na zachód katolicką wsią na pruskim Śląsku.

Nie wiadomo, kiedy krzyż pojawił się w murze cmentarnym. Trudno też powiedzieć, czy jest to wmurowany kamienny krzyż, czy ryt wykuty w murze. Drugi przypadek, biorąc pod uwagę niejasne wzmianki przedwojenne, uprawdopodabniałby hipotezę, że być może krzyż oznaczał miejsce pod murem, gdzie chowano np. samobójców, włóczęgów, może też skazańców. Hipoteza ta nie jest też całkowicie wykluczona, gdyby krzyż był wmurowany.

Jak prawie wszystkie kamienne krzyże na Śląsku, przez pewien czas (II poł. XX w. i początek XXI) uważany był za tzw. krzyż pokutny. Nie miało to w rzeczywistości podstaw.

Krzyż ze zlepieńca przy głównej drodze przez Rudzicę

Wykonany ze zlepieńca krzyż o wymiarach 94x96x29 cm stoi po wschodniej stronie drogi, w pobliżu posesji 129 i niedaleko metalowego krzyża na murowanym postumencie, prawdopodobnie z XIX w. (51°06'48.9"N 15°08'55.6"E).

Nie są znane przyczyny jego postawienia ani wiek. Oczywiście, jak praktycznie zawsze, bez żadnych na to dowodów jest zaliczany często do tzw. krzyży pokutnych czy też pojednania. PTTK Zgorzelec umieściło nawet, widoczną na zdjęciu, tabliczkę. Oprócz tego, że podaje ona o krzyżu informację zmyśloną, to zawiera też błędy co do samej definicji krzyża pokutnego. Twierdzi, że takie "krzyże stawiał zabójca na miejscu zbrodni". Otóż nie tylko w miejscu zbrodni. Zasadniczo tam, gdzie życzyła sobie tego rodzina zabitego. Oprócz miejsca zbrodni stawiano krzyże czy inne "obiekty pokutne" (kapliczka, Marter) np. przy kościele, w miejscu zamieszkania zabitego, przy uczęszczanej drodze. Nie należy też używać słowa zbrodnia. Zbrodnią określa się zabójstwo umyślne, a takie nie kwalifikowało się do ugody, a więc w związku z nim nie mógł powstać krzyż pokutny sensu stricto. Krajoznawców ze Zgorzelca usprawiedliwia jakoś fakt, że została tabliczka postawiona w 1991 r., czyli w okresie, gdy temat umów ugodowych i związanych z nimi obiektów był w początkowym stadium badań i dominowały głównie mity oraz amatorskie hipotezy stawiane bez wiedzy historyczno-prawnej i naukowego warsztatu, a często bez zachowania zasad logiki. Jedną z takich absurdalnych tez było kwalifikowanie krzyży do pokutnych ze względu na materiał, z którego zostały wykonane. W teorii bardzo popularne publikacje np. Andrzeja Scheera stwierdzały, że kamienne krzyże stawiano z najróżniejszych powodów, ale jednocześnie wszystkie istniejące kamienne krzyże zaliczały do pokutnych tylko na tej podstawie, że były kamienne, nie widząc sprzeczności w swoich stwierdzeniach.

Można spotkać się z informacją, że z krzyżem tym związane są legendy. Np. na stronie polska-org.p: "Wg legendy związany ze śmiercią młodego szlachcica zabitego przez swojego przyjaciela (dokument z sąsiedniej wsi Włosień, mówi o wystawieniu krzyża po śmierci pewnego szlachcica w wyniku towarzysko-rozrywkowej walki na szpady w Niedzielę Palmową w 1589 r.); wg innej - z pojedynkiem dwóch oficerów w XVI w." Nie jest podawane źródło, z którego zaczerpnięto tę legendę. Jest natomiast wzmianka o dokumencie dotyczącym pobliskiego Włosienia, który ma mówić o wystawieniu krzyża. Postanowiliśmy pójść tym tropem. Otóż nie ma żadnego dokumentu, natomiast jest opisywana historia śmierci pewnego szlachcica, którą powiązano z tym krzyżem.

Śmierć Kaspara von Haugwitz

M. Lindner wydał w 1890 r. kronikę parafii ewangelickiej Linda powiat Lubań, obejmującej również wsie Heidersdorf i Ober-Nikolausdorf oraz wspólnotę ewangelicką w katolickiej wsi Pfaffendorf. Dziś Linda to Platerówka w pow. lubańskim, Heidersdorf to Włosień w gm. Platerówka, Ober-Nikolausdorf to pobliska Mikułowa, ale leży już ona w pow. zgorzeleckim (gm. Sulików). Pfaffendorf to Rudzica w pow. lubańskim, ale nie w gm. Platerówka lecz Siekierczyn. Te skomplikowane przekształcenia terytorialno-administracyjne oddają zmiany, które zaszły w topografii regionu.

W kronice w sekcji opisującej przypadki śmierci w wyniku morderstwa lub nieumyślnego zabójstwa autor podaje, że w Niedzielę Palmową 1589 r. (6 kwietnia) Kaspar von Haugwitz, młody szlachcic z Mikułowa, zginął podczas towarzyskiej zabawy mieczami (najprawdopodobniej chodziło o ćwiczenia w fechtunku). "Wymachiwanie" bronią skończyło się dźgnięciem Haugwitza w pierś przez jego towarzysza Eberharda von Lichtenau i natychmiastową śmiercią (Lindner 1890, 215). Zdarzenie ma morał. Otóż w marcu tego roku (1589) odbył się we Włosieniu pogrzeb ważnej łużyckiej persony Jacoba von Salza (1526-1589). Był to namiestnik Łużyc (Amtshauptmann des Fürstentum Görlitz), pochodzący z tych okolic, a od 1583 w właściciel majątku Dolny Włosień i od 1587 majątku Górny Włosień. Na pogrzeb ściągnęła szlachta z całych Łużyc, obecny był także młody Haugwitz. Wypatrzył go sprawujący wówczas posługę w parafii pastor Abraham Schubart. Napomniał za bezbożne życie i ostrzegł, że powinien w końcu przystąpić do od dawna zaniedbywanej komunii. Kaspar obiecał, że uczyni to w Wielki Czwartek. I rzeczywiście przybył w tym dniu do świątyni, ale jako trup (Lindner 1890, 122).

Zdarzenie to opisane też zostało w Geist- und weltliche Geschicht-Schule ... Martina Brundmanna z 1678 r., ale w trochę innej wersji. Otóż autor podaje je jako relację kartografa, matematyka, astronoma i też burmistrza Zgorzelca Bartłomieja Scultetusa (1540-1614). Brał on udział w pogrzebie Jakoba von Salza, który odbył się 20 marca 1589. Podczas stypy we dworze we Włosieniu był świadkiem rozmowy pastora Abrahama Schubarta z Kasparem von Haugwitzem. Ten ostatni nie jest według tej relacji młodzieńcem, ale starszą już osobą. Pastor namawiał go, swego parafianina, do przyjęcia w końcu komunii, której Haugwitz unikał od dłuższego czasu. Umówili się na Wielki Czwartek. Zgorzelecki burmistrz podkreśla, ze zna Kaspara Hurwitza i podczas pożegnania był przez niego namawiany, by nie jechać nocą do Zgorzelca, ale udać się do dworu Haugwitza w pobliskim Mikułowie i tam zanocować. Scultetus widząc jednak, że podpita szlachta zaczynała "szumieć", brać się do pojedynkowania, a rej wodził znany rozrabiaka "dziki" Hans von S., nie skorzystał z propozycji i razem ze swoim towarzyszem panem Teichmannem wrócił do domu. Nie był więc bezpośrednim świadkiem zdarzenia z następnego ranka i opisuje je ze słyszenia. Otóż Kaspar von Haugwitz stał koło dworu we Włosieniu, opierając się o dyszel wozu. W pewnym monecie rozbawiony młody Eberhard von Lichtenau uderzył go w pierś (pchnął) gołym mieczem. Ranny zdołał jedynie dojść do stajni i tam padł martwy. Śmiertelne zdarzenie było badane przez władze i dlatego ciało Kaspara Haugwitza dotarło do kościoła w Platerówce dopiero po 9 dniach, czyli, zgodnie z umową z pastorem, w Wielki Czwartek (Grundmann 1678, 44-45).

Opisy różnią się szczegółami, ale zdarzenie i jego uczestnicy są autentyczni. Zabójca określany jest jako Eberhard von Lichtenau. Eberhard to rodzina posiadająca część Lichtenau, dzisiaj Zaręba w gm. Siekierczyn blisko Włosienia. Prawdopodobnie chodzi o Michaela von Eberharda zm. w 1632 r. Był on właścicielem Ober Lichtenau (Zaręba Górna). Lichtenau było własnością rodu von Salza. Później nastąpił podział na górną i dolną wieś. Dolna pozostała w posiadaniu Salzów. Zbójca był więc związany blisko ze zmarłym dostojnikiem, może krewnym. Nie jest test celem tych rozważań ustalenie stosunków własnościowych i pokrewieństw szlachty okoli Platerówki. Zdarzenie jest ciekawym obrazem życia szlachty prowincjonalnej i obyczajów. Można przypuszczać, że doszło do zatargów i wzajemnych wypowiedzeń wśród licznie zgromadzonej szlachty podczas zakrapianej alkoholem konsolacji. Poważny burmistrz Zgorzelca przeczuwając rozwój sytuacji, zwłaszcza że jak pisze, rej zaczął wodzić znany w okolicy "rozrabiaka" postanowił wyjechać. Samo zabójstwo mogło był porannym pokłosiem awantur.

Nie ma jednak związku między tym wypadkiem a kamiennym krzyżem w Rudzicy. To połączenie powstało na bazie kompletnie nieprawdziwych założeń, że krzyż kamienny musi być związany z zabójstwem. Krzyż jest w innej miejscowości niż zdarzenie i miejsca zamieszkania jego uczestników. Warto też zwrócić uwagę na to, że Rudzica to była wieś katolicka, ewenement w okolicy, a uczestnicy pogrzebu to ewangelicy związani z kościołem w Platerówce. Bardzo możliwe, że krzyż jest związany z jej katolickim charakterem czy tym, że wieś była własnością lubańskiego klasztoru Magdalenek.

Literatura

  • Beck S. Steinkreuze, Gebirgsfreund. Illustierte Zeitschrift für Topographie, Geschichte und Touristik des Riesen-und Isergebirges, des Eulen-und Glatzergebirges, des Jeschken-und Lausitzer Gebirges, Nordböhmens und des Spreewaldes”, Jg. 20, 15.10.1898, s. 232.
  • Grundmann Martin: Geist- und weltliche Geschicht-Schule. Görlitz: 1678, s. 44.
  • Hellmich M. Aufruf zur Mitteilung von Nachrichten über das Vorkommen von Steinkreuzen in Schlesien. „Schlesische Geschichtsblätter. Mitteilungen des Vereins für Geschichte Schlesiens”, Nr. 3, 1909, s. 67.
  • Herr O. Steine am Wege. Die Zeugen mittelalterlichen Rechts in der Preußischen Oberlausitz. Görlitz 1929.
  • Lindner M. Orts- und kirchengeschichtliche Nachrichten aus der Parochie Linda mit Heidersdorf und Ober-Nikolausdorf im Kreise Lauban verb. mit Bericht über die evangelische Gemeinde zu Pfaffendorf ; ein Beitr. zur Lausitzer Dorf- und Parochialgeschichte. Liebertwolkwitz: 1890. (cBR 1)
  • Schi M. Pfaffendorf Kr. Lauban. Die Heimat. Beilage des Neuen Görlitzer Anzeigers, Nr 47, 1932, s. 185.
  • Wojtucki Daniel. Zabójstwo i pojednanie - kamienne krzyże na Górnych Łużycach. Cz. 2. Powiat lubański. Szkice Górnołużyckie Tom XI-XII, 2006, s. 23.